środa, 16 grudnia 2015

Pierwsza wizyta w OA

Dziś mieliśmy pierwsze spotkanie w Ośrodku.  Stresowaliśmy się i zastanawialiśmy jak to będzie. ..

Usiedliśmy razem na kanapie w niedużym pokoiku.  Na przeciwko nas w fotelach dwoje obcych ludzi. I zaczęło się odpytywanie. .. Jak to się stało, że nie mamy dzieci, jak u nas z pracą,  jak z mieszkaniem itp. Ogólnie nie było źle. :-) Niestety fakt, że póki co nie mam pracy tymczasowo jest dla nas przeszkodą w dalszej procedurze.  Mój mąż nie zarabia kokosów i nie byłby w stanie utrzymać trzyosobowej rodziny. Oczywiście wiadomo, że to co jest teraz to nie to samo co będzie za dwa lata, ale i tak procedura jest nieugięta.  Przy składaniu dokumentów musimy mieć zaświadczenia o zarobkach,  które potwierdziłyby stabilność materialną.


Tymczasowo więc jesteśmy zblokowani w procedurze adopcyjnej.  Jak dostanę stałą pracę to możemy wtedy składać dokumenty.

No to postanowienie na nadchodzący rok- znaleźć porządną robotę. Oby jak najszybciej.

1 komentarz:

  1. My też niedawno byliśmy na pierwszej rozmowie w OA. Trzymam kciuki za Was, żeby wszystko się ułożyło i z pracą i ze staraniami o adopcję. Ja sama po pierwszej rozmowie wpadłam w wir czytania książek o adopcji, co mnie zresztą bardzo podbudowało :) także polecam!

    OdpowiedzUsuń