4/6 warsztatów za nami.
Ostatnie zajęcia poświęcone pojęciu niepełnosprawności- wniosek z nich taki, że każdy ma w sobie jakąś niepełnosprawność. Ktoś kiedyś stwierdził, że nie ma ludzi zdrowych - są tylko niezdiagnozowani...
Z dziećmi idącymi do adopcji jest tak, że zanim zostaną one przedstawione przyszłym rodzicom, to są one szeroko diagnozowane właśnie. Wynika to z faktu, że dzieci bardzo często pochodzą od rodzin dysfunkcyjnych. Może mieć to wpływ na ich zdrowie.
Przyszly rodzic adopcyjny przychodzi więc do ośrodka w celu poznania papierów dziecka i dostaje do przeczytania kilku-stronicową kartotekę. Można się nieźle wystraszyć.
Dziś właśnie przeglądaliśmy takie przykładowe kartoteki dzieci - autentyczne karty dzieci sprzed kilku lat. Dla nas jako rodziców już jednego dziecka nie było to nic nowego. Ale ci, którzy jeszcze dzieci nie mają byli nieco zaniepokojeni ilością dokumentów.
Wspomniano też o WWR czyli o wczesnym wspomaganiu rozwoju oraz o zaświadczeniach o niepełnosprawności. Warto się starać o tego typu zaświadczenia bo dzięki nim można postarać się o dodatkowe terapie dla naszych dzieci - a to w naszym systemie zdrowotnym jest wyzwaniem nawet dla zdrowszych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz