Synek coraz stabilniejszy. W pozycji stojącej nieraz trzyma mnie za jedną rękę tylko. I tupie nóżkami w miejscu. Trochę tak jak koń przed wyścigiem. :-) Najwyraźniej też szykuje się do biegu.
W pozycji na brzuszku potrafi się podnieść jak do raczkowania. Ale to że potrafi to nie znaczy że to lubi. Awantura jest nadal.
Poza tym marudzimy, ślinimy się i trochę gorączkujemy. Idą zęby. Wypatrzyłam cztery na raz!
Jeśli chodzi o jedzenie to mały je awokado, banana, chleb, kaszę jaglaną. Owoce i chleb daję mu do buzi (nie rozdrabniamy, sam sobie odgryza kawałki). Kaszę dodaję po troszku do słoiczków.
Ja ciągle zmęczona, bez makijażu i w dresie. I wiecie co? Jest fajnie!
A że się komuś coś nie podoba? No cóż- odkąd jestem mamą to ciągle się coś komuś nie podoba. A to weź go przebierz, weź mu daj to a nie tamto. Generalnie każdy ma lepszą wizję mojego rodzicielstwa. Widać to zresztą nieraz w komentarzach tutaj.
Grunt to się nie dać złamać. Twardy tyłek trzeba mieć i robić swoje.
Pozdrawiam wszystkie ciocie "dobre rady"...
Tworzysz publiczny blog więc musisz liczyć się z tym, że ludzie komentują i dzielą się doświadczeniem. Komentarze niekoniecznie muszą Ci się podobać. Jak tego nie chcesz możesz blog udostępnić tylko wybranym czytelnikom, którzy będą Cię tylko głaskać po głowie. Wszyscy, którzy tu komentują sprawiają raczej wrażenie życzliwie nastawionych. Może skorzystasz z czyjegoś doświadczenia a jeśli nie to wpuść jednym uchem a wypuść drugim i rób jak uważasz - w końcu to wy będziecie ponosili wszelkie konsekwencje a nie anonimowi komentatorzy. Ciocia Dobra Rada.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie ma co się obrażać na komentarze i rady, bo nikt z komentujących nie ma nic złego na myśli. Czasem warto te rady chociaż przeanalizować, poczytać troszkę więcej. Nie jesteśmy nieomylni, ani ci komentujący, ani ci wychowujący. Sama napisałam Ci o rozszerzaniu diety po 6 miesiacu, co nawet nie było radą, tylko ogólnie przyjętym zaleceniem WHO i naszego MZ. Ja też nie wiedziałam kiedyś, że nie siedzących dzieci się nie sadza, nie chodzących nie prowadzi za rączki i nie ubiera sztywnych butów czy kapci. Skorzystałam z tych rad, ale nie każdy musi. Myślę, że nie warto się zamykać😊 Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRady.. Radzić może każdy, ale decyzja należy do Was. Sama często pytam ludzi i radę, a mimo to robię po swojemu. Jednak zawsze rozważam to, co inni mi sugerują. Są rady, z którymi się absolutnie nie zgadzam, ale są też takie, które dają do myślenia, powodują że zaczynam szukać informacji itd. Zwłaszcza, jeżeli te rady dotyczą nie tylko mnie, ale i dziecka.
OdpowiedzUsuń