Jak zwykle w tym terminie odwiedziliśmy Augustów. Mamy tam taką swoją samotnię - domek w lesie, parę kroków od Jeziora Białego.
Nastawilismy się na totalny luz, odpoczynek i wyciszenie. Mąż trochę jeździł na rowerze, a ja w tym czasie szydełkowałam...
Normalnie staruszkowie... :-)
Aż szkoda było wracać!
To akumulatory podładowane. Pasje mamy podobne: szydełko i rowery :)
OdpowiedzUsuń