Najważniejszy news z tego tygodnia - Mamy wreszcie termin rozprawy!!! Co prawda dopiero na marzec, ale wreszcie widać światełko w tunelu. Trzeba będzie zorganizować opiekę dla synka, żeby nie zabierać go do sądu.
Poza tym odwiedziła nas pani z OA. Tym razem inna niż zwykle, bo nasza nadal choruje. No i w sumie dobrze, że był ktoś inny, bo była okazja skonfrontować synka z nową osobą i dowiedzieć się czegoś nowego.
Kolejna osoba potwierdziła zatem, że syn jest wyjątkowo nadaktywny. Potrzebuje dużej ilości bodźców, nieraz bardzo silnych. Jego mózg pracuje na zwiększonych obrotach, więc zarówno ruchowo, jak i intelektualnie synek świetnie się rozwija. Na obecną chwilę dorównuje rówieśnikom, lub nawet niektórych przegonił. Niestety taki pobudzony mózg czasem dostaje "czkawki", stąd napady histerii u synka. W przyszłości najprawdopodobniej czekają nas zajęcia z integracji sensorycznej.
Możliwe, że z czasem to pobudzenie się wyciszy. Możliwe, że to pobudzenie to efekt niedojrzałego układu nerwowego.
Jeśli jednak mózg nie zwolni, możemy mieć do czynienia z ADHD, problemami z zachowaniem ale też dużą inteligencją.
Tak, wiem. Powyższe diagnozy są troszkę na wyrost, bo mówimy jednak o półrocznym dziecku (za kilka dni synek kończy 6 miesięcy). Ale na obecną chwilę jego pobudzenie bywa męczące. Chociażby częstotliwość pobudek w ciągu nocy, albo histeryczne reakcje na zloty rodzinne...
Zapytaliśmy też o przyszłość naszej rodziny. Chcielibyśmy mieć w przyszłości więcej dzieci, a raczej są nieduże szanse na rodzeństwo biologiczne synka. W naszym ośrodku przyjęło się, że wniosek o drugą adopcję składa się najwcześniej rok po rozpoczęciu pierwszej pieczy... Niektórzy pewnie pomyślą, że oszaleliśmy - jedno ADHD w domu potrafi człowieka przytłoczyć. W naszym przypadku działa raczej jako wyzwanie. Bo kto niby miałby sobie z tym lepiej poradzić, jak nie my?
Czy to ADHD to trudno powiedzieć,część wątpi czy w ogóle taki zespół chorobowy jest/amerykański psycholog napisał,że trochę to wymyślony zespół/
OdpowiedzUsuńAle jako by tego nie nazwał, to dzieci nadpobudliwe są.
Moja drobna rada.
Takie dzieci muszą mieć...mało bodźców.Czyli-mało kolorowych zabawek,mało głośnej muzyki,oczywiście zero ekranów telefonów,telewizorów itp.Do dwóch lat układ nerwowy dziecka jest bardzo niedojrzały.Nawet telewizor czy komputer w tle jest zły-dziecko wychwytuje te dźwięki.
Tak naprawdę zabawki w tym wieku,bez dźwięku/bez piszczenia ,dzwonków itp.Dobrze wieszać sznurki,grube liny,zabawkę wyciętą z kartonu,czyli jak najmniej koloru.Dziecku postawić lustro na podłodze/naklejona folia odbijająca bo bezpieczniej na macie,kocyku,tez nie kolorowym.
Dobrze jest jeśli zabawki nie stoją w pokoju dziecka,,można jakiś kącik czy tez pokój zabaw zrobić oddzielnie -sypialnia ma kojarzyć się ze spokojem.
Cukier -tez sobie darować.
Proszę mi wierzyć,pomagają takie proste sprawy.
Pozdrawiam.Gosia