czwartek, 15 października 2015

My

RODZINA = MAMA + TATA + DZIECKO
Tak przynajmniej mamy w główkach zakodowane...

Spotkali się...
ONA wysoka blondyna, wrażliwiec, kociara.
ON wysoki blondyn, nadpobudliwiec, psiarz.

Przyszła miłość z dnia na dzień. Po tygodniu znajomości już wiedzieli, że to jest TO.
Po dwóch tygodniach wymienili się srebrnymi obrączkami na znak, że są razem.
Po półtora roku zaręczyny.  Potem długie przygotowania do ślubu i ślub.

Jeszcze przed ślubem zaczęli dawać szansę losowi. Czas upływał, ślub zaklepany i już jako państwo X mogli "legalnie" starać się o potomka.

Brak maleństwa.
3 x inseminacje
3 x in vitro
Jedna krótka ciąża i poronienie.
Niepłodność idiopatyczna.
Poczucie beznadziejności. Depresja i problemy w małżeństwie.

Przetrwali.

Jest mieszkanko, jest pies i kot. A mimo to nie ma nic.
Bo nie ma dziecka.

Decyzja podjęta. Telefon do OA. Spotkanie za dwa miesiące.

2 komentarze:

  1. I to jest naprawdę świetna decyzja <3!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, dlaczego dopiero teraz tu trafiłam - ale wiem na pewno, że zostanę na dłużej :) Muszę tylko nadrobić zaległości, żeby być z Waszą historią na bieżąco :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń