środa, 16 stycznia 2019

Urodziny nr 37

Jak bardzo odmienne od ubiegłorocznych.

Na zdjęciu blok czekoladowy - od męża.

Co się zmieniło odkąd jestem mamą? Całkowicie zmieniły mi się priorytety. Nie ważne już, czy mam zrobione paznokcie czy modny ciuch. Nieważne imprezy. Nieważne wszystko wokół mnie. Jedyny ważny jest mój syn, który praktycznie urządza mi dzień od rana do wieczora...

Druga z kolei noc z jako takim spaniem. Pobudka tylko o 2.00, a potem dopiero o 6.30. Luzik. Niestety syn postanowił być dziś dzieckiem nieodkładalnym. Praktycznie cały dzień spędził na moich rękach. Drzemki również były czujne - co jakiś czas otwierał oczko i sprawdzał, czy aby na pewno go trzymam. Jak mąż wrócił z pracy to mnie trochę w tym noszeniu wyręczył. Im bliżej wieczora tym bardziej synek marudził.
Po południu wpadli z wizytą moi rodzice. Syn był właśnie na etapie histerii nr 2 powoli przechodzącej w histerię nr 3. Większość czasu spędziłam więc z synkiem w ciemnym pokoju i nosiłam, nosiłam... Humor poprawił się jedynie na czas kąpieli.
Ostatecznie synek padł około 21.00. Chwilkę jeszcze posiedziałam z rodzicami, ale też wkrótce się zebrali i pojechali do domu.
Mąż poszedł spać. Usiadłam w ciemnym salonie z bezalkoholowym piwem w ręku. Cisza. Błogość. Sama tego chciałam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz