poniedziałek, 27 września 2021

Wrzesień - podsumowanie

 Trochę się działo, więc zbiorę to w jednym wpisie.

PRZEDSZKOLE 

Synek rozpoczął swoją edukację przedszkolną. Bałam się, czy nie będzie znów jakichś zgrzytów, płaczów. Ale okazało się, że nie jest źle. Owszem, przez pierwszych kilka dni rozstania poranne były trudniejsze. Dwa dni też trochę płakał w ciągu dnia (jak go później pytałam, to powiedział że dlatego że nie ma mamy). Udało się nam jednak dojść do porozumienia.

Niestety póki co chodzenie do przedszkola jest przerywane katarkami, kaszelkami. Raz zrobiliśmy przerwę na 8 dni wręcz, bo jednak ciągle był kiepski zdrowotnie. Dobrze, że jeszcze nie pracowałam...


PRACA

Udało mi się znaleźć pracę. Finansowo lepszą niż kiedykolwiek wcześniej. Od razu umowa na rok. Rewelacja po prostu. 

W związku z tym będę się starać nie brać zbyt dużo urlopu póki co. Na czas chorowania synka mąż uzbierał sobie trochę urlopu przez cały rok. W pojedyncze dni też możemy się dogadać z moją mamą.

Oczywiście nasze możliwości logistyczne zostały przetestowane przez synka już pierwszego dnia mojej pracy. Katar jak ta lala...


PSYCHOLOG

Nadal raz w miesiącu spotykamy się z psychologiem. Jak już będę mieć wypłatę w garści to pewnie ustalimy te nasze spotkania częściej. Jakoś nie możemy się nagadać, jak jesteśmy na wizycie. :-)


PLAN DRUGIEJ ADOPCJI

Podczas rozmowy z jedną osobą z OA zapytałam co dalej, jak już ogarniemy wszystkie zaświadczenia. Jak wygląda proces po wstępnym odrzuceniu. Generalnie wychodzi, że jest to sprawa bardzo indywidualna. Ale jako że u nas jednym z punktów do przerobienia jest psycholog, to może się okazać że ponownie będziemy pisać testy. Strasznie się cykam, czy znów jakieś głupoty nie wyjdą. Po ostatnich testach nam sie wydawało, że wszystko fajnie poszło a tu takie nieprzyjemne zaskoczenie było. :-(

Ale będziemy próbować, bo czujemy, że nasza rodzina jeszcze nie jest pełna...






1 komentarz:

  1. Fajnie, że maluch się jakoś przystosował. A tak swoją drogą to ciekaw jestem czy takie przykre sytuacje z dzieciństwa nie mają wpływu potem na życie dorosłe?
    Pozdrawiam!
    ----
    moja strona www

    OdpowiedzUsuń