Rośnie jak na drożdżach. Niektóre ubranka w rozmiarze 62 są już za krótkie. Syn ma bardzo długie nogi.
Apetyt dopisuje ale nadal są to małe porcje.
Wprowadziliśmy stałe punkty dnia:
godz. 10.00 spacer minimum godzina
godz. 20.00 kąpiel, potem masaż z oliwką i ostatnie karmienie przed snem
Nocne spanie nadal max. 5 godzin ciągiem. Ale bywa krócej. Dziś akurat była gorsza noc i pobudka równo co 3 godziny.
Doczekaliśmy się wreszcie wizyty pani z OA. Miło i sympatycznie. Pogaduchy przy herbatce i ciachu. Pytała głównie o sprawy organizacyjne, kto się czym zajmuje przy dziecku. I spisała sobie wszystkie wizyty lekarskie syna i ich wyniki. Spotkanie trwało jakieś 2 godziny.
Kurator jak na razie się nie pojawił. Ech.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz