Dzieci, które do nas trafiają nie są czystą kartą. Te dzieci mają już swoją historię, a my jako rodzice adopcyjni możemy jedynie pomóc im zmierzyć się z tą historią, z przykrymi doświadczeniami...
Ostatnio rozmawiałam z teściami i zauważyłam, że do nich ten fakt nie dociera. No bo co ja znowu wymyśliłam - jak to żłobek może być zły? Taki maluch niespełna roczny to i tak nic nie rozumie... Jakie traumy? Przecież ten dzieciak i tak nie wie, co się dzieje...
Oj nie będzie z nimi łatwo.
A tymczasem zachęcam do zapoznania się z krótkimi filmami poniżej. Tu akurat mamy przykład starszej dziewczynki, ale w pewnym stopniu myślę, że podobne uczucia dotyczą każdego dziecka adoptowanego.
Filmiki obejrzałam, aż się popłakałam. Moim zdane im starsze dziecko tym uczucia są bardzo zbliżone do tych pokazanych powyżej. Wszystko zależy w którym momencie dziecko trafi do ludzi którzy zostaną jego rodzicami już na zawsze. My z mężem zabraliśmy naszego synka ze szpitala jak miał 11 dni. Każde dziecko to inna historia i nie zawsze te same uczucia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń