Synek kończy 11 tygodni.
Waga dobiła do 4 kg, czyli podwoił praktycznie wagę urodzeniową.
Syn już wodzi wzrokiem za nami i zaczął się do nas uśmiechać. Potrafi obrócić się z brzuszka na bok. Nie pojawiło się jeszcze głużenie, ale język intensywnie ćwiczy. Czasem sobie tak cmoka leżąc w łóżeczku.
Z lekarzy - okulista zaliczony. Wszystko w normie.
Kolejne szczepienia zaliczone - tym razem Hib i dodatkowo rotawirusy. Na drugi dzień po szczepieniu znów pojawiła się lekka gorączka.
Kolejne szczepienia w listopadzie zaplanowane.
Pojawiła się u syna ciemieniucha. Na szczęście dość szybko schodzi. Smarujemy oliwką i wyczesujemy.
Ostatnio syn ma gorszy apetyt i gorzej śpi. Pobudki co 2,5-3 godziny niezależnie od pory dnia czy nocy... Kto mi popsuł dziecko się pytam?! Ja potrzebuję snu! Najgorszego dnia zjadł tylko 15 jednostek. Z dnia na dzień jest lepiej ale jeszcze nie doszliśmy do 20 z powrotem.
Tuż przed pojawieniem się ciemieniuchy u syna pojawiła się czerwonawa wysypka na całym ciele. Nie wiem czy to jakaś reakcja alergiczna (zaczęliśmy podawać po trochu innego mleka) czy to była tylko przygrywka przed ciemieniuchą...
Sprawy sądowe stoją w miejscu na razie.
Przypomniało mi się, jak sama miałam w domu (troszkę starszego) niemowlaka. Pielęgnacyjnie i zdrowotnie potem szło nam już z górki - choć na początku też bywało różnie ze spaniem, jedzeniem, wysypkami - ale za to emocjonalny wulkan jest w nim do dziś ;)
OdpowiedzUsuńOby sprawy w sądzie ruszyły jak najszybciej :) Trzymam kciuki !